Bezglutenowe bliny gryczane

Kocham bliny! Są to jedne z moich najbardziej ulubionych kulinarnych tworów. 😄 Cudowna jest w nich mnogość zastosowań – można je jeść na słodko i na słono, tak naprawdę ze wszystkim, z czym zjadł(a)byś kanapkę! 😄 Szczerze przyznam, że ja uwielbiam je jeść same, bez dodatków, świeżo po usmażeniu. Wtedy mają chrupiącą, lekko tłuściutką, skórkę oraz są miękkie i puszyste w środku. Ich smak jest troszkę specyficzny, przez obecność mąki gryczanej – ale jest on złagodzony mąką ryżową (która jest bardzo neutralna). Klasycznie są robione z toną masła i jajek, ale naprawdę to nie jest konieczne!
Przepis ten jest banalny! Wszystkie składniki po prostu trzeba wymieszać w misce i wstawić je na całą noc (lub nawet 24 godziny) do lodówki. Następnego dnia masa będzie delikatnie wyrośnięta (ale nie jakoś nadmiernie). Wszystko to dzięki temu, że drożdże znacznie zwalniają pracę w lodówce, ale to nie znaczy, że całkowicie usypiają. W taki sposób, po kilkunastu godzinach masa jest idealnie gotowa do smażenia! 😄
Jeśli chcesz je zjeść szybciej, niż za 12, czy 24 godziny, wystarczy że mleko roślinne podgrzejesz do temperatury pokojowej, wymieszasz je z suchymi składnikami i odstawisz masę na 1 godzinę pod przykryciem w temperaturze pokojowej (wtedy z kolei masa będzie wyraźnie wyrośnięta i puchata, jak szalona). 😄

Bezglutenowe bliny gryczane (wegańskie)
6-8 blinów | czas przygotowania: 5 min + 10 min smażenia
1 szklanka mąki gryczanej (lub po pół szklanki mąki gryczanej i ryżowej)
2 łyżeczki świeżo zmielonego siemienia lnianego
3/4 łyżeczki suszonych drożdży
2 łyżeczki dowolnego słodzidła (np. syrop klonowy lub syrop kokosowy)
0,5 łyżeczki soli
1 szklanka mleka roślinnego (jeśli używasz słodkiego mleka typu ryżowe, jaglane, orkiszowe, możesz pominąć dodatek słodzidła)
2 łyżki oliwy z oliwek EV (nadaje tego fajnego „pączkowego” smaku)
2 łyżki oleju kokosowego rafinowanego ekologicznego do smażenia
- Do miski wsyp mąkę gryczaną (lub wymieszaj ją pół na pół z ryżową jeśli nie przepadasz za mocno gryczanym smakiem), zmielony len, suszone drożdże, dowolne słodzidło (ja lubię z syropem klonowym lub z cukrem kokosowym; nie używaj ksylitolu czy erytrolu bo jako alkohole cukrowe hamują rozwój drożdży, a my chcemy je pobudzić do rośnięcia) i sól (lub więcej jeśli lubisz). Wymieszaj dokładnie składniki.
- Dodaj mleko roślinne (w temperaturze pokojowej lub z lodówki, obojętnie) i oliwę z oliwek, wymieszaj. Masa ma wyjść gęsta, ale w dalszym ciągu lekko płynna. Im gęstsza, tym wyższe i pulchniejsze racuchy.
- Miskę z masą przykryj talerzem. Wstaw do lodówki na całą noc (lub nawet na 24 godziny).
- Po spędzeniu nocy w lodówce masa będzie minimalnie wyrośnięta, a gdy się ją nabierze łyżką, będzie miała minimalne bąbelki. To jest okej – bliny wyrosną na patelni.
- Rozgrzej na patelni trochę oleju kokosowego (ja używam rafinowanego, po płaskiej łyżce na partię składającej się z 4 racuchów) i usmaż je na średnim ogniu. Jak zobaczysz, że ścinają się brzegi, możesz próbować je przewrócić na drugą stronę. Smażą się szybko, po kilka minut z każdej strony. Można je jeść na wytrawnie i na słodko, są bardzo uniwersalne i przepyszne!

Bliny na słodko – polane syropem klonowym, z powidłami śliwkowymi i jogurtem sojowym

Bliny na słono – z guacamole